niedziela, 14 czerwca 2009

Umarli są wśród nas




... zawsze, jakkolwiek się na to nie spojrzy.
14 czerwca mija 40. rocznica śmierci Marka Hłaski...

Fragmenty opowiadania Umarli są wśród nas pochodzą ze zbioru Hłasko nieznany (Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków 1991):

::

Tylko, panie kolego, silna dłoń może zaprowadzić porządek w kraju, gdzie słowo ojczyzna jest równie często używane jak słowo kurwa. [...] Czy pan myśli, że dla nich wrogiem jest ustrój, ideologia czy tam Bóg? Gdzieżby! Dla nich, panie kolego, jest wrogiem każdy człowiek mający o jotę bardziej sytą egzystencję od nich samych...

::

Mikołaju! Im dłużej ktoś milczy, tym więcej powie kiedyś [...], ty nigdy nie wierz w to, że najwięcej można powiedzieć milczeniem: to bzdura! Oni powiedzą kiedyś, ich słowa nie będą milczeniem: wtedy jednak i ty, i ja będziemy niemi.

::

Wszechświat jest to zbiór gwiazd, wiatrów i nonsensów. [...] Ludzkość jest to parada nikczemnych karzełków. Czy pani wie, co jest największym paradoksem we wszechświecie? Człowiek. [...] Co to jest Polska? Jest to kraj, w którym zawsze klęka się przed pałką policjanta, lecz nigdy przed geniuszem.
[...]
Człowiek przyzna się do wszystkiego, lecz nigdy do samego siebie.

::

Jest pod niebem taki kraj, w którym każdy kretyn mający ptasi móżdżek i zbyt słabe ręce do pchania taczek... - w którym każdy łajdak, zanim zdążył innym podstawić nogę i sam wpaść pyskiem w błoto - uważa się za człowieka skrzywdzonego przez historię?
Czy pani wie, że jest taki kraj, w którym, gdy złodziej staje przed sądem i skazują go, on z braku argumentów krzyczy:
Jestem Polakiem.
- Czy pani wie, że jest taki kraj, który powinien mieć w herbie - zamiast orła - rozwścieczonego indyka z tubą wazeliny w szponach, na tle dwu nahajek i bielonego klozetu z serduszkiem.
Kraj, w którym słowo polityka od wieków równoznaczne jest ze słowem oszustwo?
[...]
Dlatego marzyłem o pracy dla dobra ludzi, bo ślęczałem przez długie lata i noce nad wszystkimi klinicznymi wypadkami raka włóknistego, dlatego marzyłem o tym, aby rak dla ludzkości stał się tym, czym dla dziecka jest usunięcie mlecznego zęba - aby teraz leczyć panią z syfilisu, który podarował pani na pamiatkę handlarz świń z Końskich [...] czy pani wie już teraz, czym jest nauka?
Popatrzyła na mnie z uwagą.
- Daj mnie pan święty spokój - rzekła w końcu. - Ja h... kładę i dalej jadę. A co do imienia, to nie nazywam się Spermensita, tylko Nina Valdini, Gwiazda Paryża. I mów pan tak do mnie, bo inaczej stara pana zwolni: ona już i tak narzeka na pana - mówi, że panu hece w głowie, a nie nasze...
Bardzo źle się wyraziła.

::

Brak komentarzy: