wtorek, 18 maja 2010

Weird Nightmare: Meditations on Mingus






Weird Nightmare: Meditations on Mingus
1992

* * * * 1/2 *





Mingus nie robił niczego połowicznie. Jeśli miał zamiar się zbłaźnić, miał zamiar zrobić to lepiej niż ktokolwiek przed nim. Mingus nazywał siebie Baronem, ale to mi nie przeszkadzało. Mingus mógł być szalony, ale także wyprzedzał swój czas. Był jednym z największych basistów wszech czasów. Był nieco komiczny, nieco małostkowy, dość zakompleksiony, i nagle pewnego dnia zaczął grać tę swoją dziwną muzykę.
Tak o Mingusie pisał Miles Davis.
W 1992 roku w hołdzie Charlesowi Mingusowi zagrali między innymi Greg Cohen, Leonard Cohen, Elvis Costello, Bill Frisell, Diamanda Galás, Vernon Reid, Marc Ribot, Keith Richards, Robbie Robertson, Henry Rollins, Charlie Watts i Hal Willner, który wyprodukował te intrygujące interpretacje.

czwartek, 13 maja 2010

Operating Conditions Orchestra


Oprócz Zoilusa TegesNara zamieścił również inne filmy z tego okresu. Jest też trochę o szczecińskiej grupie Operating Conditions, wczesnym etapie jej działalności - dwa i pół {nagrodzonego, galowego oraz trochę na bis} wykonu na debiutach opolskich oraz kilka minut programu Promocje’87:





Piosenka Zostań nie ukazała się na jedynej płycie grupy - wydanej dwa lata później już pod szyldem Operating Conditions Orchestra - na której śpiewała znana z Debiutów’87 Longina Saracka {na tubie także można zobaczyć, ale z kilometrowym asynchronem} oraz znany ze współpracy z wieloma, wieloma wykonawcami (m.in. Breakout, Trubadurzy, grupa Band z Kozakiewiczem, Bruślikiem i Morawskim w składzie, Kasa Chorych, Recydywa Blues Band, After Blues, Jarosław Śmietana, Zbigniew Lewandowski) Jan Izba Izbiński.









Wyjątkowo trzeszcząca płyta zawiera parę fajnych pomysłów muzycznych i aranżacyjnych, częściej jednak ociera się o banał. I to w ramach poszczególnych kompozycji - OCO np. dobrze zaczyna, by nagle wszystko popsuć jakąś dziwną woltą. Osobna sprawa to nierówny wokal i nieco infantylne teksty...

Michał Zduniak dr
Piotr Jaźwiński dr A1
Piotr Krawczyk b
Robert Kalicki kbds, komp A3
Andrzej Malcherek g, arr A4, B2, komp A4, B2
Robert Jarzębski g A3, B4
Jacek Skrzypczak as, voc A5, arr A1, A5, B4, komp A1, A5, B3
Marek Kazana bs, as, arr A2, B1, B4, komp A2, B1, B4, B5
Janusz Brych ts
Andrzej Brych tp
Lech Grochala perc
Longina Saracka voc
Jan Izbiński voc A3, B5
Wojciech Konikiewicz kbds, p, arr A3, B5, komp A3

Zoilus ••• Wielki festiwal


O, znowu Zoilus. Natknąłem się właśnie na premierowy materiał ze starej taśmy - występ grupy podczas opolskiego koncertu debiutów’87:


czwartek, 6 maja 2010

Homicidal Suicidal


Pamiątka ze starej dobrej cytrynki:

Randka dla szukających inspiracji


W dzisiejszej randce po jednej stronie parawanu znajduje się poszukujący inspiracji Sam Obójca! - krzyczał prowadzący Dromalec. - A po drugiej, tamtej, trzech nieżyjących muzyków: Frank, Elvis i Kurt!!! Samie, czego lubisz słuchać i co grasz?
- Lubię jazz i inne piosenki. Bardziej właściwie piosenki gitarowe.
- To fajno! A zateeem prezentacja naszych trzech inspiratorów!!!
Namber Łan - Frank! Jakie informacje przekażesz nam o sobie i swojej muzie?
Frank zaciągnął się papierosem i grając pokrętne solo gitarowe mówił:
- Informacje? Informacja nie jest wiedzą. Wiedza nie jest mądrością. Mądrość nie jest prawdą. Prawda nie jest pięknem. Piękno nie jest miłością. Miłość nie jest muzyką. Muzyka jest najlepsza... Ale co to jest muzyka? Wszystko może być muzyką, ale nie jest nią, dopóki ktoś nie postanowi, że to czy tamto jest muzyką, a publiczność nie zacznie tego postrzegać jako muzykę. Do większości ludzi nie trafia tego rodzaju abstrakcja. Mówią „daj mi melodię”.
- Daj mi melooodię! To ładne - ucieszył się Dromalec. - A co ma do powiedzenia Elvis?
Elvis, podpierając się wiązanką (przebojów oczywiście), okazał się ekspertem w dziedzinie farmakologii, a prezentację zakończył słowami:
- Zabiegałem przez lata o to, żeby siedzący tu obok Frank - oj, Frank, strasznie dużo palisz - żeby komponował dla mnie hity. Był w stanie produkować 20-30 przebojów rocznie, a wolał nagrywać jakieś kurde pokręcone rzeczy.
To przez jego nieugięcie studiowałem farmakologię. To nie przez żadną tam, mówię wam, Priscillę - królową pustostaników!
- Pozdrawiamy królooową! - wrzasnął gospodarz programu.
- A ty, Kurt, co tak cicho siedzisz?
Kurt spojrzał mętnym wzrokiem i smętnie zaczął:
- Życie jest do dupy. Wszyscy są do dupy. Co tam dużo gadać. Zresztą kazde słowo przypomina mi jakąś piosenkę, którą kiedyś tam napisałem. Sam, mogę ci teraz zaśpiewać, jak jest mi źle.
- Dzięki, Kurt! Prawie przeżyłem nirwanę.
- Ja też - powiedział Kurt.
- No i Sam, powiedz sam. Sam powiedz, Sam. Jaki jest twój wybór? - Dromalec docierał do mety.
- Zacznę od Franka - podrapał się po potylicy Sam Obójca. - Przyznam się, że cię nie rozumiem. Ktoś kto nie daje melodii, nie daje muzyki. I tak dalej. Dalej Elvis... Elvis, cienki nie jesteś. Stylowo za mocny na mnie. Masz, bracie, wokal! Wybieram Kurta! On mi puści swoje smuty, ja mu swoje i będziemy się pewnie wspólnie zachwycać...
- Kuuuul! Jestem zachwycony - Dromalec zaklasnął w dłonie i podskoczył.

P.S. Frank Z., Elvis P., Kurt C. oraz Etgar K. - dzięki za inspirację i wybór wariantu.

Fetch


Maj, randki itp. przyjemności. Przypomina mi się stary rysunek czeskiego lub słowackiego (a może węgierskiego lub rosyjskiego?) satyryka: w parku, pośród wszechobecnych poprzytualnych par, siedzi koleś na ławce i mówi Fak, każdy z kimś chodzi, tylko ja jestem żonaty...
Tak więc maj, randki itp. Niech laureat trzech nagród (Festróia, Melbourne, New Haven), nominowany w Cannes w kategorii krótkiego metrażu australijski film z 1998 r. Aport Lynn-Maree Danzey, będzie przestrogą dla randkowiczów...