Mech wrócił po latach już bez Roberta Milewskiego i Andrzeja Dylewskiego, w nowym składzie, brzmieniu i częściowo premierowym repertuarze. Grupa na tyle się zmieniła i upodobniła do pewnych zagranicznych wykonawców (zwłaszcza wokal Maćka Januszki i gitara Piotra „Dzikiego” Chancewicza), że słuchacze bodaj gliwickiego radia przez miesiąc nie potrafili odgadnąć, kto wykonuje utwór Painkiller.
Na koncercie w warszawskiej Progresji muzyków wspomagał wokalista Merry Pop Ins Łukasz Rychlicki (4 track - Czołgiści), a także przedostatni ze starego bandu - gitarzysta Janusz Łakomiec (ballady 6 i 7 oraz elektronika w paru innych).
Solidnie i rasowo, choć z mniejszymi emocjami niż przed laty i trochę zbyt krótko... A dowcip (8) - ekstraklasa!
________________________
Mech
Progresja 22.04.2005
* * * 1/3 * *
IV 2005
2 komentarze:
fajny blog masz waćpan. zaraz linka dodam.
a ta Aya RL - miałem DOKŁADNIE te same odczucia, strasznie mi się podobał ten kawałek 20 lat temu i strasznie się rozczarowałem, że go nie było ( np. zamiast "Jak ze stali i szkła") na niebieskim LP. zresztą fajnym.
Miło czytać, panie Mietku:)) Zarówno te słowa, jak i pański ekstrablog, z którego już od jakiegoś czasu czerpię i częstuję się garściami.
Prześlij komentarz