piątek, 15 maja 2009

Hokus pokus










Hocus Pocus
Kurt Vonnegut 1990
Czytelnik 1991
* * 3 * *








::

Dopóki istnieje klasa niższa, zaliczam się do niej. Dopóki istnieje element przestępczy, należę do niego. Dopóki ktokolwiek przebywa w więzieniu, nie jestem wolny.

::

Nie ma w tej książce nieprzyzwoitych słów, oprócz cholera i Bóg, na wypadek gdyby ktoś się obawiał, że jakieś niewinne dziecko mogłoby tu coś takiego zobaczyć.

::

Fedders był chyba najbardziej zarozumiałym człowiekiem, jakiego widziałem poza wojskiem. Uważał, że jego płynna znajomość chińskiego czyni go kimś równie znakomitym jak fizyk jądrowy, jak gdyby mówić po chińsku nie potrafiło 1 000 000 000 innych ludzi, w tym niewątpliwie 1 000 000 kretynów.

::

Lecz jedynym człowiekiem nie będącym zbiegiem, który został postrzelony dlatego, że był czarny, był siostrzeniec burmistrza Troy. I został jedynie lekko zraniony w ramię. Stracił władzę w prawej ręce, lecz naprawiono to później dzięki cudowi mikrochirurgii.
Zresztą i tak był mańkutem.

::

Gdzie jest życie, tam jest nadzieja. Tak powiada John Gay w Biblii Ateisty. Cóż za niepoprawny optymista!

::

Tak czy owak, ilu Amerykanów wiedziało albo przejmowało się tym, gdzie albo czym jest Dolina Mohiga, albo Laos, Kambodża czy Trypolis? Dzięki naszemu wspaniałemu systemowi oświatowemu i telewizji połowa z nich nie potrafiła nawet znaleźć na mapie świata własnego kraju.
Trzy czwarte z nich nie potrafiło założyć z powrotem nakrętki na butelkę whisky nie zrywając gwintu.

::

- Gdzie twój mundur, Żołnierzu?
- Kaznodziejo - odparł, czyniąc aluzję do koloru swojej skóry - ja urodziłem się w mundurze.

::

Brak komentarzy: