czwartek, 6 maja 2010

Randka dla szukających inspiracji


W dzisiejszej randce po jednej stronie parawanu znajduje się poszukujący inspiracji Sam Obójca! - krzyczał prowadzący Dromalec. - A po drugiej, tamtej, trzech nieżyjących muzyków: Frank, Elvis i Kurt!!! Samie, czego lubisz słuchać i co grasz?
- Lubię jazz i inne piosenki. Bardziej właściwie piosenki gitarowe.
- To fajno! A zateeem prezentacja naszych trzech inspiratorów!!!
Namber Łan - Frank! Jakie informacje przekażesz nam o sobie i swojej muzie?
Frank zaciągnął się papierosem i grając pokrętne solo gitarowe mówił:
- Informacje? Informacja nie jest wiedzą. Wiedza nie jest mądrością. Mądrość nie jest prawdą. Prawda nie jest pięknem. Piękno nie jest miłością. Miłość nie jest muzyką. Muzyka jest najlepsza... Ale co to jest muzyka? Wszystko może być muzyką, ale nie jest nią, dopóki ktoś nie postanowi, że to czy tamto jest muzyką, a publiczność nie zacznie tego postrzegać jako muzykę. Do większości ludzi nie trafia tego rodzaju abstrakcja. Mówią „daj mi melodię”.
- Daj mi melooodię! To ładne - ucieszył się Dromalec. - A co ma do powiedzenia Elvis?
Elvis, podpierając się wiązanką (przebojów oczywiście), okazał się ekspertem w dziedzinie farmakologii, a prezentację zakończył słowami:
- Zabiegałem przez lata o to, żeby siedzący tu obok Frank - oj, Frank, strasznie dużo palisz - żeby komponował dla mnie hity. Był w stanie produkować 20-30 przebojów rocznie, a wolał nagrywać jakieś kurde pokręcone rzeczy.
To przez jego nieugięcie studiowałem farmakologię. To nie przez żadną tam, mówię wam, Priscillę - królową pustostaników!
- Pozdrawiamy królooową! - wrzasnął gospodarz programu.
- A ty, Kurt, co tak cicho siedzisz?
Kurt spojrzał mętnym wzrokiem i smętnie zaczął:
- Życie jest do dupy. Wszyscy są do dupy. Co tam dużo gadać. Zresztą kazde słowo przypomina mi jakąś piosenkę, którą kiedyś tam napisałem. Sam, mogę ci teraz zaśpiewać, jak jest mi źle.
- Dzięki, Kurt! Prawie przeżyłem nirwanę.
- Ja też - powiedział Kurt.
- No i Sam, powiedz sam. Sam powiedz, Sam. Jaki jest twój wybór? - Dromalec docierał do mety.
- Zacznę od Franka - podrapał się po potylicy Sam Obójca. - Przyznam się, że cię nie rozumiem. Ktoś kto nie daje melodii, nie daje muzyki. I tak dalej. Dalej Elvis... Elvis, cienki nie jesteś. Stylowo za mocny na mnie. Masz, bracie, wokal! Wybieram Kurta! On mi puści swoje smuty, ja mu swoje i będziemy się pewnie wspólnie zachwycać...
- Kuuuul! Jestem zachwycony - Dromalec zaklasnął w dłonie i podskoczył.

P.S. Frank Z., Elvis P., Kurt C. oraz Etgar K. - dzięki za inspirację i wybór wariantu.

Brak komentarzy: