czwartek, 6 maja 2010

Fetch


Maj, randki itp. przyjemności. Przypomina mi się stary rysunek czeskiego lub słowackiego (a może węgierskiego lub rosyjskiego?) satyryka: w parku, pośród wszechobecnych poprzytualnych par, siedzi koleś na ławce i mówi Fak, każdy z kimś chodzi, tylko ja jestem żonaty...
Tak więc maj, randki itp. Niech laureat trzech nagród (Festróia, Melbourne, New Haven), nominowany w Cannes w kategorii krótkiego metrażu australijski film z 1998 r. Aport Lynn-Maree Danzey, będzie przestrogą dla randkowiczów...


Brak komentarzy: