czwartek, 17 września 2009

Pełne Pustki






Ogarnęły mnie Pustki. Nie na dobre ani do końca, ani nie wszystkie...
Na wakacjach nadrabiałem braki, zapoznając się z dyskografią założonej w podwarszawskim Ostrówku (koło Otwocka czy koło Tłuszcza? - nie wiem} grupy. Dotychczas znałem ją bardzo słabo - z dobrej strony z filmu Marco P. i złodzieje rowerów Bodo Koxa oraz z nieco gorszej {nieświadom, że to oni} - z często prezentowanego w radiu i w pewien sposób drażniącego Telefonu do przyjaciela.















A potem zabrałem do częstszego słuchania ponad 40 utworów i od kilku dni codziennie karmię nimi uszy. Te Pustki wypełniły mnie na tyle, że gdy w sobotę przejeżdżałem przez miejscowość Puste Łąki, skojarzenie miałem jedno i nie całkiem logiczne.

3 komentarze:

mietek pisze...

a to Pan znasz?
http://panmietek.blogspot.com/2008/06/pustki-demo-2002.html

toller pisze...

"Trzy dwa" wolę w wersji demo, z nowszej może nie robi się 2:3, ale w każdym razie mięcha brakuje. Ale już z "Podróżą" miałem problem, a "Right Action" zawsze jest dobre.

klancyk? pisze...

Osobiście uwielbiam "Telefon do przyjaciela". Widziałem ich (je?) na Offie ostatnio, fajny koncert.