sobota, 16 maja 2009

Żeby cię lepiej zjeść ••• Boskie Buenos




Książka Żeby cię lepiej zjeść argentyńskiego pisarza Eduardo Gudiño Kieffera ukazała się w Wydawnictwie Literackim w 1973 roku.
Można o niej przeczytać właściwie tylko t u t a j.
Nie ma tam jednak - jak i nigdzie niestety - śladu o tym, że z tą iberoamerykańską prozą zetknęła się i zmierzyła Kora.

::

Oto najistotniejsze fragmenty wywiadu Sebastiana z Miss Piel Dulce (strony 120-130):

- Imię?
- Lattarulo, Gladys Semiramis. Po babce. Ale niech pan da Gladys del Carmen. Będzie lepiej. Dobrze?
[...]
- No tak... Na co zamierza pani przeznaczyć pieniądze z nagrody?
- Chcę jeszcze raz pojechać do Europy. Byłam już raz, wie pan, we Włoszech, u dziadków. Byliśmy ze trzy miesiące, strasznie się wynudziłam, nie mogłam się doczekać powrotu do Buenos Aires. Ale znów mam ochotę pojechać, poznać Paryż, Londyn... Podróżować jest bosko. Więcej się można nauczyć jeżdżąc niż czytając, panie dziennikarzu.
- Co pani sądzi o mężczyznach?
- Ach, jaki pan ciekawski! Ostrzegali, żebym się strzegła dziennikarzy. No dobrze, o mężczyznach myślę, że wszyscy powinni być tacy jak mój ojciec, uczciwi i pracowici. Otóż to.
- Niech mi pani powie, wierzy pani w horoskopy, w chiromancję, w astrologię?
- Widzi pan: w horoskopy, chiromancję i te inne sprawy czarowników nie wierzę. A co się tyczy astrologii, powiedzmy ciał astralnych, Jowisza, planet i tego... oczarowują mnie!
[...]
- A więc to nie pierwszy pani sukces?
- Nie, oczywiście, że nie. Poza tym, kiedy wracaliśmy z Europy, wybrali mnie Syreną Morza. Na uroczystości przekroczenia równika, wie pan? Było bosko. Zaprosili mnie do pierwszej klasy i siedziałam przy kapitańskim stole i częstowali mnie szampanem. Uwielbiam szampana, chyba już mówiłam?
[...]
- Jestem do głębi wzruszony. Jeszcze raz dziękuję. Adios.
- Adios, panie dziennikarzu. I niech pan nie zapomni przesłać mi dwudziestu egzemplarzy dziennika. Potem podaruję panu zdjęcie z autografem. Adiooooos!



Cóż, przez lata liczba egzemplarzy wzrosła do stu...
Muzyczki nie załączę, dodam pozostały tekst Boskiego Buenos (M.Jackowski - O.Jackowska):

Serdecznie witam, panie dziennikarzu
Zanim opowiem o swych planach...
Lub jeszcze dalej, do Buenos Aires...
Ale teraz muszę jechać do Buenos Aires...
Ja uwielbiam szampana w Buenos Aires...
Buenos Aires
Buenos Aires
Buenos Aires
Buenos Aires...
Lecz przede wszystkim w Buenos Aires...
Lub jeszcze dalej, do Buenos Aires...
Buenos Aires
Buenos Aires
Buenos Aires
Buenos Aires...




Na marginesie: przez lata byłem przekonany, że Noc komety jest kompozycją Romualda Lipki i kalką utworu Time To Turn zachodnioniemieckiego Eloy.
Jakież było moje zdziwienie, gdy przeczytałem:
Warunkiem rejestracji utworu w poznańskim studiu było nagranie drugiej kompozycji – własnej wersji wybranego przeboju zagranicznego, która miała wypełnić przygotowywany przez to studio nocny blok sylwestrowy[26]. Zespół zdecydował się na "Time to Turn" niemieckiej grupy Eloy. Tak stworzono utwór "Noc komety". Polskojęzyczny tekst napisał Marek Dutkiewicz.

Odważnie! Tyle potencjalnych kowerów, a oni zaledwie półroczny numer średnio znanej w Polsce kapeli...

Brak komentarzy: